Forum www.power4you.pl Strona Główna www.power4you.pl
^^ MOCNE FORUM ^^
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcipy - :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.power4you.pl Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Czw 13:59, 05 Lut 2009    Temat postu:

Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Czw 13:59, 05 Lut 2009    Temat postu:

Pewien facet chciał sprawdzić, czy jak wyjeżdża w delegację, to czy żona go przypadkiem nie zdradza. Kumpel polecił mu kupno papugi, która mówi to, co widziała. Więc facet poszedł do sklepu zoologicznego. Niestety była tam tylko jedna papuga, w dodatku samiec i bez nóg. Mimo tego facet zakupił papugę. Po powrocie do domu postawił ją na szafie i powiedział żonie, że jedzie na delegacje, a papudze polecił obserwować co będzie, jak go nie będzie. Po powrocie pyta się papugi co widziała. Papuga na to:
- Dzień po Twoim wyjeździe przyjechał jakiś facet, zaczęli się rozbierać...
- No i co dalej?
- Nie wiem, bo mi stanął i spadłem za szafę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Czw 14:03, 05 Lut 2009    Temat postu:

Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi:
- Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
- Co? To Ty dopiero teraz mi to mówisz?
- Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy.


Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wkurwia!!


15 lipca 1410 roku.
Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa.
Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast
toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z
każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego
strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie. Po chwili namysłu
Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam
rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... po prostu nie dam rady...
Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwĂŞ?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i
wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ..
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy...

- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem.

Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw króla.

- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ...
Nagle słychać:

- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!

Rozglądają się i widzą:
stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
No i nikogo innego nie było.

Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole,
miecza nie dał rady dźwignąć wiec ciągnie go za sobą ....
Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła, zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.

Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:

- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!

Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle nie
zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś
jęki. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, Krzyżak bez nóg,
a dziadek stoi i trzęsącą się ręką, trzyma miecz na gardle Niemca.
I mówi: ...
- Masz szczęście chuju, że krzyczeli "w nogi" bo bym ci łeb upierdolił!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Czw 14:05, 05 Lut 2009    Temat postu:

Żona mówi do pijanego Wacka:
- Codziennie przychodzisz do domu pijany! Idź na cmentarz, zobacz ilu młodych ludzi od wódki umarło!
Na drugi dzień Wacek znów wtacza się do domu i mówi:
- Byłem na cmentarzu, przeczytałem wszystkie szarfy na grobach: "Od żony" "Od sąsiadów" "Od rodziny ....." ale nie było "OD WÓDKI".


Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi do niego i pyta w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No, pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze. Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz.


89-letni Alfred poszedł do pubu, żeby poderwać jakąś dziewczynę. Przez kilka godzin siedzi przy barze, ale żadna kobieta nie chce od niego przyjąć propozycji wspólnego wypicia drinka. W końcu, zrozpaczony podrywa 67-letnią babcię klozetową zatrudnioną w pubie, panią Leokadię. Wspólnie spędzają upojną noc, po której oboje jedzą lekkostrawne śniadanie (płatki kukurydziane na mleku).
Po trzech dniach Alfred zauważa, że coś złego dzieje się z jego penisem - wypływa z niego podejrzana wydzielina. Szybko udaje się do dermatologa. Ten dokładnie ogląda członka emeryta i pyta:
- Czy w ostatnich dniach miał pan stosunek seksualny?
- Tak! - odpowiada dumnie Alfred.
- No to zjeżdżaj mi pan stąd szybko! Za chwilę będzie pan miał orgazm!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
^KamiL^
Administrator



Dołączył: 18 Mar 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irlandia

PostWysłany: Czw 18:52, 05 Lut 2009    Temat postu:

>> W knajpie spotyka się dwóch kupli:
>>> - Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
>>> - Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał
>>> samochodem
>> obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał
>> przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na
>> kraweznik,
>> auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie, Staszek
>> wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
>> Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
>> - Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym rozbitym
>> szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyciągnął rękę i
>> chwycił
>> się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na
>> niego i pogruchotała mu kości...
>> Rany, jaka okropna śmierć!
>> - Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i
>> doczołgał
>> się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz
>> nie
>> wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z
>> pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy
>> powbijały mu się w ciało...
>>> - Psiakrew, strasznie zginął!
>>> - No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga
>> się
>> do
>> środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z
>> gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i
>> poparzył mu ciało...
>>> - Cholera, przerażająca taka śmierć!
>> - Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie
>> zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale
>> zamiast tego
>> wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w
>> połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie
>> rzucając jego ciałem o ścianę...
>> - O rany, okropnie tak umrzeć!
>> - Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
>> - To właściwie jak on zginął?
>> - Zastrzeliłem go!
>> - Zastrzeliłeś go?
>> - Kurwa!, człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!
>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MarieTherese
raczkujący



Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:30, 05 Lut 2009    Temat postu:

Zaalarmowana Ochotnicza Straż Pożarna zdjęła z przydrożnego wysokiego drzewa mocno przestraszoną blondynkę. Zapytana przez strażaków jak się tam znalazła, roztrzęsiona mówi:
- Chciałam zatrzymać jakiś samochód, żeby się dostać do miasta... Jechała jakaś grupa kibiców, a ja zapytałam, czy mnie mogą podrzucić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MarieTherese
raczkujący



Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:40, 05 Lut 2009    Temat postu:

Heniek maluje jajka w noc przedślubną na zielono.
Wchodzi kumpel:
- Heniek, zgłupiałżeś? A co twoja przyszła żona w noc poślubną powie?!
- Na to czekam. Jak się zdziwi, to odparuję: a widziałaś kiedy inne?! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MarieTherese
raczkujący



Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:14, 05 Lut 2009    Temat postu:

Podczas podjazu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w rezultacie stanęła nos w nos z samolotem United 727. Zirytowany damski głos kontrolera złajał załogę US Air, krzycząc: "US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychniast. Wiem, że trudno odróżnić C od D, ale spróbujcie! Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie: Boże, wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakieś pół godziny; chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771? "Tak jest, proszę pani" odpowiedziała pokornie załoga. Oczywiście na częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę, pytając: "Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?" Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pią 10:38, 06 Lut 2009    Temat postu:

24 grudnia. Dwa wygłodniałe wilki postanowiły coś upolować w zasypanej śniegiem puszczy. Złapały trop łosia. Pogoń trwała kilka godzin, aż zagnały rogacza w pułapkę bez wyjścia.
- Dobra – powiedział ludzkim głosem (jak to Wigilię) zadyszany łoś – Wygraliście. Zabijcie mnie ale mam ostatnią prośbę. Wczoraj moja stara zrobiła mi na tyłku tatuaż, powiedziała, że to niespodzianka i że odczyta mi to dopiero po kolacji wigilijnej. Jeśli mam przedtem umrzeć to powiedzcie mi co tam jest napisane – i rogacz odwrócił się do nich tyłem wypinając zad. Wilki schowały kły i podeszły zaciekawione do dupy łosia.W tym momencie rogacz wyprostował się i z ogromną siłą walnął tylnymi kopytami (racicami ?) w dwa kosmate wilcze łby. Obaj prześladowcy wylecieli w powietrze jak z wystrzeleni z katapulty. Po paru minutach jeden z nich poruszył się lekko, otworzył oko i patrząc na martwego kolegę wymamrotał :
- On to zawsze był głupi ale po ch*j ja podchodziłem ? Przecież ja ku*wa czytać nie umiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pią 10:40, 06 Lut 2009    Temat postu:

Zona: Co byś zrobil gdybym umarla? Ozenil bys sie ponownie?
Maz: Na pewno nie!
Zona: Dla czego nie - nie podoba ci sie malzenstwo?
Maz: Podoba mi sie.
Zona: To dla czego bys sie znow nie ozenil?
Maz: No dobrze ozenil bym sie.
Zona: Naprawde? (ma skrzywdzona mine)
Maz: (głosno westchnie)
Zona: Spalbys z nia w naszym lozku?
Maz: A gdzie indzie mielibysmy spac?
Zona: Zdjal bys moje zdjecia i zamiast nich wywiesil jej zdjecia?
Maz: To by bylo chyba w porzadku.
Zona: A pozwolil bys jej grac moimi kijami do golfa?
Maz: Kije sa do niczego, ona jest mankutem.
Zona: - - - cisza- - -
Maz: O kurwa.


Arrow
Jeżeli wklejacie (piszecie) kilka dowcipów naraz to proszę zróbcie to jako jeden post. Natomiast jeżeli robicie to w jakimś odstępie czasowym a w międzyczasie nikt nie napisał to olejcie to co wyżej napisałem... Dziękować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arturmax
szaman miejski



Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce/Sligo

PostWysłany: Nie 14:25, 08 Lut 2009    Temat postu:

Młoda zakonnica usłyszała 3 nowe słowa - kurwa, cipa i chuj. Nie wiedziała co to znaczy więc poszła do księdza się spytać, co oznaczają. Ksiądz na to:
- Kurwa to zakonnica, cipa to czoło a chuj to człowiek.
Następnego dnia zakonnica biegnie na autobus. Gdy wsiadła, siadając mówi:
- Ale mi się cipa spociła. I co się chuje patrzycie. Kurwy nie widzieliście??



Co powinien zrobić żołnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?
- Powinien wylecieć w powietrze!



Kilku informatyków po pracy wybrało sie na piwo. I jak to "komputerowcy" prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp. W końcy jeden z nich głośno się odzywa:
- Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym.
- A o czym? - pyta jeden z kolegów.
- Na przykład o dupach - odpowiada ten pierwszy. Zapadła dłuższa chwila ciszy. W koncu jeden się odzywa:
- Moja karta graficzna jest do dupy!!!


Jaka jest ulubiona piosenka adminów?
-Chcę oglądać twoje logi-logi, logi, logi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pon 22:59, 09 Lut 2009    Temat postu:

zima, tuz przed świętami, rumunka z dzieckiem na reku puka do drzwi:
- ni ma piniondza panie,dej pan piniondza
- ja mam taką zasadę że nie daję pieniędzy za nic
- to kup pan dzieciaka za stówę
- dobrze
rok później ta sama rumunka z dzieckiem na reku puka do drzwi:
- ni ma piniondza panie,dej pan piniondza
- ja mam taką zasadę że nie daję pieniędzy za nic
- to kup pan dzieciaka za stówę
- dobrze
za rok rumunka z dzieckiem znów puka do tego gościa:
- ni ma piniondza panie,dej pan piniondza
- ja mam taką zasadę że nie daję pieniędzy za nic
- to kup pan dzieciaka za stówę
- nie dzieki, w tym roku zona upiecze karpia

------------------------------------------------------------------------------------------------

Mówi dziadek do wnuczka:
- Nie wiesz jak nazywa sie ten Niemiec co mi wszystko chowa ?
- Alzeheimer dziadku

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Umiera Irlandczyk i leżąc na łożu śmierci czuje, że z kuchni dobiega słodki
zapach ciasteczek. I tak sobie myśli:
- Kurcze, ale bym sobie przed śmiercią jeszcze zjadł takie ciasteczko... Tak
bym sobie poczuł jeszcze raz ten słodki smak w ustach...
Wyczołgał się z łóżka ostatkiem sił, zapełzł do kuchni, ostatkiem sił wspiął
się na blat stołu i nagle poczuł jak żona mocno wali go tłuczkiem po rękach:
- Zostaw, na stypę mają zostać!

------------------------------------------------------------------------------------------------

Po czym poznać że w Niemczech jest za wielu Polaków ?
Cyganie ubezpieczają mieszkania...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Zdanie z 10 wyrazami i 4 kłamstwami ?
Uczciwy Polak jedzie na trzeźwo swoim własnym samochodem do pracy.
------------------------------------------------------------------------------------------------


Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy
mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy
uprawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy
się przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas
jej matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? "Meee!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mardidixa
bez pampersów



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:04, 09 Lut 2009    Temat postu:

Sobota.
Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku.
Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć.

Poniedziałek.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie prądu. Urządzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj
miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale
poniedziałek jakoś zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła
między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie
przypuszczał, że aż z tylu części składa się człowiek.

Wtorek.
Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie związanego przecież ze służbą zdrowia?

Środa.
W dalszym ciągu pechowa passa. Siostra Narcyza potrąciła mnie podczas
operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się
bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłonąłem, to
zrobiłem sobie na próbę zastrzyk nową jednorazówką z tego transportu,
który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim
wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie
się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjdą w przyszłym tygodniu i
iniekcje mają być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy zobaczymy.

Czwartek.
Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji minął nadspodziewanie spokojnie.
Praktycznie przez cały czas nie było prądu, więc aparatura nie hałasowała.
Na szczęście włączyli fazę i zdążyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast
mocno zastanawiająca historia przytrafiła mi się podczas porannego
obchodu. Otóż spotkałem mojego sąsiada z bloku, inżyniera Bazydło.
Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle,
że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żaden, żaden z jej
pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy,
dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mną prawdziwy cel swojej wizyty?

Piątek.
Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację.
Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz
częściej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje
najskrytsze marzenie: chciałbym kiedyś rozpocząć studia medyczne. I może nawet je skończyć.

Sobota.
To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie
przewracam się o każdego leżącego.

Wtorek.
Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butlą tlenową. Nigdy by do tego nie
doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu.
Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyściło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet. Myślę, że bredzę.
Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę.

Środa. Po południu.
Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od
tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu coś leży na wątrobie. A jednak
niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w błąd.
Podobnie zresztą, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimną krew. A kiedy przetoczyłem mu ją do butli, to się okazało, że jej
temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ściślej mówiąc, 36 i 6, czyli
razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał.

Czwartek.
Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim.
Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiając bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam co to znaczy dłużej? Te dwa, trzy miesiące zdrowego snu tylko wzmocnią organizm chorego i obsługi.

Piątek.
Konflikt trwa. Nie miałem innego wyjścia. Uśpiłem doktora Zegrzyńskiego.

Sobota.
Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uśpieniu i
długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich uśpić.
Niedziela.
Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie uśpił.

Wtorek.
Salowy Wiśniewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu Doktorze,
dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że
dzisiaj właśnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak się śmiał.
Siostra Kulanka też. Nienormalni.

Środa.
Myślałem długo nad wczorajszym incydentem z Wiśniewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie włączyłem dziennik.
Wczoraj na pewno był wtorek.

Czwartek.
Wiem, że dorosły człowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprzątać sobie
głowy drobiazgami, ale nie mogę zapomnieć o wtorkowym obchodzie.

Dziś
przezornie przed wyjściem z toalety zapiąłem sobie rozporek. W końcu
dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro piątek. Może się położę na kilka
dni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skorupa
mocherowy beret



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biedrzychów rules^^

PostWysłany: Wto 0:52, 10 Lut 2009    Temat postu:

Ida dwa koty przez pustynie, jeden mowi do drugiego:
Kurrrr**aaa!!! Nie ogarniam tej kuwety..RazzP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skorupa
mocherowy beret



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biedrzychów rules^^

PostWysłany: Wto 1:01, 10 Lut 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.power4you.pl Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 9 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin