Forum www.power4you.pl Strona Główna www.power4you.pl
^^ MOCNE FORUM ^^
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcipy - :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.power4you.pl Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pią 13:16, 26 Lis 2010    Temat postu:

Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku.
Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy: "Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki. "Chłopak,pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki,
aromatyczny, bardzo przyjemny... W końcu bierze kieliszek z limonką... W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej słono-zważ-gorzki smak paraliżuje jego przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta uśmiecha się szczerze i szeroko: "I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda''.

**********************************************************************


Mężczyzna z tikiem nerwowym zgłasza się na stanowisko przedstawiciela handlowego w wielkiej firmie. Pracodawca przegląda papiery i mówi:- To fenomenalne. Ukończył Pan najlepsze szkoły. Pańskie rekomendacje są wyśmienite, a doświadczenie nieporównywalnie wysokie.Normalnie zatrudnilibyśmy Pana bez zastanowienia. Niestety,
przedstawiciel handlowy to bardzo reprezentacyjna pozycja i obawiam się, że swoim nieustannym mruganiem odstraszy Pan potencjalnych klientów. Przykro mi...nie możemy Pana zatrudnić.
- Zaraz, chwileczkę - woła kandydat - Jak wezmę dwie aspiryny,to mi minie!
- Naprawdę? To wspaniałe! Może mi to Pan zademonstrować?
Facet sięga do kieszeni marynarki i wyciąga prezerwatywy we wszystkich możliwych rodzajach i kolorach: czerwone, zielone, pudrowane, ... a wreszcie znajduje aspirynę .Otwiera pudełko, łyka dwie i ... przestaje nerwowo mrugać.
- No cóż, to super - odparł po chwili pracodawca - ale to bardzo
poważna firma i nie pozwalamy sobie na kobieciarzy wśród
pracowników.
- Kobieciarzy? Co Pan ma na myśli? Jestem człowiekiem
szczęśliwie żonatym!
- To skąd te wszystkie kondomy?
- Ach to ... Proszę spróbować kiedyś wejść do apteki i,
nieustannie mrugając, poprosić o aspirynę ...

**********************************************************************

Mama przegląda dzienniczek synka, ucznia V b. Nagle ze strachem w oczach spostrzega nowy przedmiot "Wychowanie seksualne":
- Co wy tam robicie na tym "Wychowaniu seksualnym" - pyta
- W zeszłym tygodniu poznawaliśmy żeńskie organy płciowe, w ten poniedziałek męskie, w środę był sprawdzian pisemny a jutro mają być zajęcia praktyczne. - mówi dumnie dzieciak
Na drugi dzień z samego rana mama wpada do szkoły i w pokoju nauczycielskim robi karczemną awanturę nauczycielce od w/w przedmiotu:
- Jak to??? To przecież szkoła podstawowa!!!! To małe dzieci, a pani im takie świństwa. Organy płciowe... Tfu!!!! I jeszcze zajęcia praktyczne??? Obraza boska!!! Tfu...
- Proszę się nie obawiać - odpowiada spokojnie nauczycielka - pani syn nie zostanie dopuszczony do zajęć praktycznych.
- Niby dlaczego? - pyta teraz trochę urażona mama
- Położył się na pisemnym. Trzy razy pod rząd "jeb*ć’ napisał przez "dź" na końcu

**********************************************************************

O trzeciej w nocy mąż budzi żonę, podaje jej szklankę wody i dwie aspiryny.
Żona:
- Zwariowałeś??? Po co mnie budzisz?
Mąż:
- Masz kochanie tabletki na ból głowy.
Żona:
- Przecież nic mnie nie boli idioto!
Mąż:
- MAM CIĘ!!!

**********************************************************************

Jedzie kowboj po prerii i widzi samotne drzewo. W drzewie dziuplę, a
wokoło dziupli ślady kul, jakby ktoś z karabinu maszynowego strzelał.
Wydało się mu to ciekawie.
Podjechał bliziutko i zajrzał w dziuplę. Nagle ktoś chwyta kowboja
za uszy i mówi:
- S-ssij! Zobaczysz że ci się spodoba !
I z ciemnej dziupli wyłania się członek. Kowboj opiera się,
wrzeszczy, a ten ktoś jego uszy skręca i powtarza Ssij, ssij! Zobaczysz że ci się
spodoba!!
Kowboj nie wytrzymał bólu, i odessał co musiał. Wyrwał się, odskoczył od
drzewa. Wydostał pistolety zrobił sito z drzewa wokół dziupli.. Jednak
żadnego ruchu nie zaobserwował Znów podjechał do dziupli, zajrzał do wnętrza.
Nagle ktoś chwyta kowboja za uszy i mówi:
-Ssij! Mówiłem, że ci się spodoba!

**********************************************************************

Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi:
- Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
Dyrektor na to:
- Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
- Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
- No dobrze, mów pan, ale szybko.
- Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A na arenę wjeżdżają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte. Widzowie w gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie...
I wtedy wchodzę ja... Cały na biało.

**********************************************************************

Zima, legowisko niedźwiedzi. Mały miś budzi starego siwego niedźwiedzia:
- Dziadku, dziadku! Nie mogę zasnąć! Opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - Mruczy dziadek miś - Nie czas na bajki.
- To pokaż chociaż teatrzyk!
- No dobrze - Mówi dziadek i sięga za konar. Wyciąga stamtąd dwie ludzkie czaszki wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
- Docencie Malinowski. Co tak hałasuje w zaroślach?
- Eee, to pewnie świstaki panie profesorze...

**********************************************************************

Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ....gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o kur*a, ja pierdoooooleeee

**********************************************************************

Szkola. Bal maskowy. Zabawa na calego. Dzieci poprzebierane. Wsrod nich przechadza sie wychowawczyni i probuje odgadnac kto za kogo sie przebral. Podchodzi do Malgosi i mowi:
- Oooo... Malgosiu widze ze przebralas sie za krolewne.
- Tak prosze Pani
Idzie dalej.
- O a Piotrus Ty pewnie jestes Zorro?
- Zgadla Pani.
I tak sytuacja sie powtarza az przychodzi kolej na Jasia. Chlopak nie wiedzial za co ma sie przebrac to napchal do buzi pelno majonezu, pomalowal twarz na czerwono i stoi na sali z nadetymi policzkami.
- Hmmm... - zastanawia sie pani - No nie wiem Jasiu, za co Ty sie mogles przebrac?
A Jasiu uderza dlonmi w policzki i mowi:
- Za pryszcza!

**********************************************************************

Operacja urologiczna. Pacjent leży na stole. Obok krząta się młoda pielęgniareczka. Wchodzi chirurg z rękami w sterylnych rękawiczkach.
- Siostro proszę poprawić penisa... Uhm, dobrze, a teraz pacjentowi!

**********************************************************************

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny ? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie po prostu leciałem i srałem...

**********************************************************************

Jak się kochać ze 150 kilogramową kobieta?
Klapsa w pupę i po trzeciej fali wchodzisz....

**********************************************************************

POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skorupa
mocherowy beret



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biedrzychów rules^^

PostWysłany: Nie 0:09, 28 Lis 2010    Temat postu:

Pożar w krematorium: obsłużono sześciu klientów poza kolejka.. Twisted Evil Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Wto 0:02, 30 Lis 2010    Temat postu:

Pewnej nocy złodziej wlamuje sie do pustego mieszkania. Szpera po ciemku, przerzuca rzeczy szukajac pieniedzy, az tu nagle slyszy glos:
Mateusz cie widzi...
Zapala swiatlo rozglada sie po pokoju. Nikogo nie ma. Dalej przerzuca rzeczy.
Mateusz cie widzi...
Co u licha?!" mysli, rozglada sie dokladniej, a tu papuga w klatce.
Te, papuga, to ty mówilas?
Ja.
A jak masz na imie?
Nepumenozenia.
Nepu... co? Glupie imie jak dla papugi.
Mateusz tez glupie jak dla rotwailera

********************************************************************************

Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że
patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożadania. I stały tak lata
i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadajacymi
jesiennymi lisćmi i wsród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry
anioł, spojrzał na posagi i powiedział:
- "Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny,
będziecie mogli zejsć z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie". Cud się dokonał. Posagi
zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których
wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie
wynurzyła się para posagów: - "Ach, jak cudownie było", rzekła kobieta.
- "Tak, doprawdy to wspaniałe", rzekł mężczyzna.
Obserwujacy ich z usmiechem anioł zauważył:
- "Słuchajcie, minęło dopiero piętnascie minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!"
- "To co, wracamy w krzaki?", zapytał mężczyzna
- "Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć !", odparła kobieta.
- "No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srać na głowę!"

********************************************************************************

Spotyka Jaś swoją nauczycielkę:
- Witaj Jasiu, co słychać?
- W porządku proszę pani.
- Co porabiasz Jasiu?
- Wykładam chemię, proszę pani
- Niemożliwe!! Gdzie?
- W BIEDRONCE

********************************************************************************

Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go pożegnać, każdy ma swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu, a tam otwiera facet, który bierze listy i wręcza mu czek na 200zł. W drugim domu dostaje pudelko kubańskich cygar, w trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa, pięć orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniałe danie. Na sam koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy. Facet z lekka zblazowany drapie się po głowie.
- To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe, ale po co mi te dziesięć złotych?
- Zastanawiałam się co panu dać w związku z odejściem na emeryture. W końcu mąż mi doradził: "Pierdol go - daj mu dychę!"... a kawę sama wymyśliłam.

********************************************************************************

Facet ogląda mecz
nagle obraz mu się rozjechał. Pewnie znowu ptaki na antenie usiadły - myśli i wychodzi na dach. A tam syn jego jedyny, Jasio, papierosy pali.
- Co ty robisz smarkaczu, co ty sobie myślisz?
- Tato patrz - odpowiada spokojnym głosem syn i wskazuje głową przed siebie.
Ojciec patrzy i widzi piękny zachód słońca, całe miasto spowite czerwienią...
- Kontemplujesz sobie piękno przyrody, a papieros pomaga ci wpaść w stan melancholii, tak?
- Nie tato, nie o to chodzi - odpowiada Jasio, a ponieważ złapał ostatniego macha wraca do domu.
Więcej o tym nie rozmawiali... aż do następnego dnia.
Ojciec wychodzi na dach o tej samej porze i bez zdziwienia znów widzi jak jego syn ćmi fajki.
- Słuchaj nie podoba mi się, że...
- Ale tato, patrz!
Facet patrzy i widzi tłum ludzi wracających z pracy, każdy się gdzieś śpieszy, każdy gdzieś biegnie.
- Palisz, bo czujesz się wolny i niezależny, a to podkreśla ten nastrój, tak?
- Nie tato, nie o to chodzi.
- To o co chodzi?!
- Patrz, jakie zajebiste kółka puszczam!

********************************************************************************

Rzymskie legiony wracają ze zwycięskiej wojny. Żołnierze w galowych mundurach prężą pierś, wyczyszczona broń lśni w słońcu, proporce powiewają na wietrze. Długą na kilka kilometrów kolumnę kończy złota lektyka, w której podróżuje Cezar. Dzielni wojownicy maszerują duktem, wzdłuż którego ustawiono setki krzyży. Na każdym z nich dogorywa zbuntowany niewolnik, przestępca lub chrześcijanin... W pewnym momencie Cezar usłyszał szept dobiegający z jednego z przydrożnych krzyży.
- Stać! - krzyknął boski imperator, rozkaz powtórzyli setnicy i kolumna wojska zatrzymała się. Cezar wyskoczył z lektyki i podszedł do krzyża.
- Przynieść drabinę! - rozkazał po chwili.
- Drabina, drabina, przynieść drabinę - powtarzali setnicy, aż znalazła się drabina dla Cezara. Boski wspiął się po szczeblach i przyłożył ucho do ust umierającego niewolnika.
- Co powiedziałeś? - zapytał.
- Wody, najpierw wody... - wyszeptał ukrzyżowany.
- Wody! - rozkazał Cezar.
- Wody, wody, wody! - powtórzyli setnicy, aż wreszcie znalazł się bukłak z wodą.
Niewolnik ugasił pragnienie.
- Co powiedziałeś?! - niecierpliwi się Cezar.
- Powiedziałem, że zajebista defilada.

********************************************************************************

Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić, zarówno całe noce, jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyślała sobie, że będzie się opierdalać. Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło załozyła sobie za głowę i odpoczywa wymachując jedną nóżką. Nagle biegnie sobie ścieżyną zając:
- Co robisz sowa?
- Nic. Opierdalam się.
- A to tak mozna?
- A nie widać?
- To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżka. Podbiega drugi zając:
- Co robisz zając?
- Opierdalam się.
- A to tak można?
- A nie widać?
- No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nóżką w powietrzu. Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł drugiego zająca, oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę.
- Hej sowa, co robisz?
- Opierdalam się!
- A te dwa zające też się opierdalały?
- Tak. A jakże.
Wilk chwile pomyślał i do sowy:
- No widzisz sowa, tlyko ci u góry mogą się opierdalać!

********************************************************************************

Znudzony Neron przygotowywuje plan igrzysk.
-No dobra, ale ja już mam tego dość.... wszystko już było... co ja mam zrobić, żeby było ciekawie... znów ci gladiotorzy, znów dzikie zwierzęta... ile tak można?
W tym momwencie odzywa się stojący w kącie kapitan gwardii Pretorian, Maximus.
-To może ja podpowiem - rzecze skromnie i z cicha.
-Mów, Maximusie!
-Otóż może by tak...100 dziewic chrześcijańskich do słupów uwiązać, i jeden sprawny legionista pozbawiłby je dziewictwa ku radości ludu?
-Ach, Maximusie! Coż za pomysł wspaniały! Lecz któż byłby w stanie podjąć się tak trudnego zadania?
Maximus, skromnie się uśmiechnąwszy:
-No, ja bym się podjął.
Nastały igrzyska. Sto dziewic, nagich lecz z wieńcami kwiatów na czołach, przywiązano do słupów na srodku areny. Lud wiwatuje. Na arenę wychodzi Maximus. Jest prawie nagi. Słońce odbija się w kroplach potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Lud rzymski wiwatuje: Maximus, Maximus!
Pierwsza, druga, trzecia...
Maximus uśmiecha się zwycięsko. Słońce odbija się w kroplach potuna jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Czwarta, piąta, i już dzisiąta...
Lud wiwatuje :Maximus! Maximus!
Jedenasta, piętnasta, dwudziesta...
Słońce odbija się w kroplach potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
TRzydziesta, czterdziesta...
Maximus jakby się zmęczył, lecz lud wiwatuje: Maximus, Maximus!
Pięćdziesiąta, sześdziesiąta, siedemdziesiąta...
Słońce odbija się w kroplach potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Osiemdziesiąta... osiemdziesiąta pierwsza...
Maximus wyraźnie jest już zmęczony. Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta...
Lud wiwatuje: MAximus! Maximus!!
Dziewięćdziesiąta pierwsza... dziewięćdziesiąta druga...
Maximus bardzo zmęczony. Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta trzecia, dziewięćdziesiąta czwarta, dziewęćdziesiąta piąta....
Słońce odbija się w w coraz większej ilości kroplel potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta szósta...
Maximus już ledwo zipie, lecz lud wiwatuje: Maximus!Maximus!
Dziewięćdziesiąta siódma...
Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta ósma...
Maximus na kolanach wlecze się do kolejnej, lecz lud wiwatuje: Maximus, Maximus!
Ledwo się podniósł....
dzie...więć...dzie...sią...ta...dzie..wią...ta....
Maximus próbuje wstać. Lecz nie wytrzymał. Padł.
A lud rzymski: Pe-dał! Pe-dał!!!!!

********************************************************************************

POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
borowczyk
żółta kaczuszka



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:44, 03 Gru 2010    Temat postu:

Bar w centrum Lublina.
Nieprzyzwoicie piękna dziewczyna siedzi samotnie przy stoliku przy filiżance czarnej kawy i jakby nigdy nic, maluje sobie paznokcie.
Nagle z trzaskiem otwierają się drzwi do baru i do środka wkracza nieprzyzwoicie piękny, młody mężczyzna. Rozgląda się wokół i bez pytania siada przy stoliku zajętym przez samotną dziewczynę, która bez żadnej reakcji nadal spokojnie maluje sobie paznokietki.
Facet kładzie nogi na stole, wyciąga cygaro, zapala je i zaciągając się mówi:
- Bond. James Bond.
Dziewczyna nie podnosząc głowy, nadal zajęta malowaniem paznokci odpowiada:
- Ch*j. Paszoł na ch*j!!!

***

- Może ta moja sąsiadka jest ekstra laską, ale to sucz.
- A to czemu ?
- Zmieniłem jej całą instalację elektryczną, a ona ani razu nie zrobiła mi dziękuję...

***

- Cześć Oskar, co tam?
- Eeee... żona w ciąży, czwarte dziecko będzie. Boję się, że się urodzi Chińczyk.
- Czemu?
- Czytałem, że co czwarte dziecko na świecie to Chińczyk.
- Ale ty debil jesteś, Oskar. Żona twoja jest Polką, ty jesteś Polakiem. Dlaczego czwarte dziecko ma być Chińczykiem?
- Bo wcześniejsza trójka to Chińczycy...

***

- Myślę, że można mu zaufać.
- Skąd ten wniosek?
- Człowiek, który trzyma swoje porno w katalogu /Video/porno, nie ma nic do ukrycia.

***

Facet zwraca się do panienki robiącej mu loda:
- Przepraszam, ale pani chyba niedosłyszała. Jak wyjąłem te 100 dolarów z portfela, to zapytałem, czy nie ma pani rozmienić...

***

Wraca malutki, chudeńki urzędnik do domu. A tu jego żona w pościeli z kochankiem. Kochanek wielkie bydlę, ze dwa metry wzrostu i półtora metra w klacie. Na widok urzędnika podrywa się z pościeli.
Urzędnik :
- Dobrze, że pan taki duży, bo ja okularki w pracy zostawiłem... - powiada, wyjmując rewolwer z kieszeni.

***

Żadna prezerwatywa nie daje stuprocentowego bezpieczeństwa! Weźmy takiego Zdziśka. Założył i trzy minuty później wpadł pod autobus.

***

Chilijski górnik kochający się ze swoją żoną po raz pierwszy od uwolnienia:

[G]órnik - Możemy zgasić światło...?
[Ż]ona - Oczywiście, kochanie.

[G] - Mogę cię wziąć od tyłu...?
[Ż] - Wszystko, czego pragniesz, mój odważny mężczyzno...
[G] - Mogę ci mówić Pedro...?

***

W aptece:
- Poproszę trzydzieści paczek prezerwatyw.
- Dać panu torebkę?
- No co pani, ta dziewczyna to piękność!

***

Oglądałem sobie swój dom na Google Street View i zobaczyłem moją żonę przez okno salonu bzykającą się z mleczarzem.
Dopiero chwilę po tym, jak potraktowałem ją widelcem w oko, zorientowałem się, że to zdjęcie było zrobione dwa lata temu.

Gdy ja byłem mleczarzem.

***

- Kuźwa, żona mi więdnie. Po ostrym seksie na pieska ma spuchnięte oczy.
- Ze zmęczenia?
- Nie, cyckami sobie podbija.

***

Idzie po lesie Iwan-Carewicz. Zobaczył żabę.
Nachylił się do niej i słyszy jej szept:
- Pocałuj mnie, a zamienię się w piękną księżniczkę i zostanę twoją żoną!
Pocałował Iwan-Carewicz żabkę, zamieniła się w rzeczywiście niebiańskiej urody królewnę. Iwan-Carewicz nie wydzierżył - chwycił ją w ramiona, zdarł odzienie i zaspokajał swoje chucie aż do wieczora. Po wszystkim ubrał się, wsiadł na konia z zamiarem oddalenia się. Ale powstrzymały go słowa księżniczki:
- Dokąd zamierzasz, mój księciu? - Kiedy ślub? Gdzie wesele?
Zdenerwował się Iwan-Carewicz na takie diktum, nie namyślając się wiele - jak na księcia przystało - walnął królewnę z lewej piąchy, poprawił prawą. Królewna wykonała potrójnego Axla, walnęła głową o ziemię i na powrót stała się żabą.
Iwan-Carewicz popatrzył, pomyślał, pokiwał głową, podniósł żabę z ziemi i wsadził ją sobie do kieszeni:
- Hmmm... - mruknął. - Podoba mi się ta sztuczka....

***

- Moje owieczki mają bielszą wełnę!
- Za to moje mają jej więcej.
- Moje jedzą mniej trawy!
- Moje zadowalają się gorszą.
- Moje pasą się zawsze w słońcu...
- Moje tyłem do wiatru.
- ?!? .. Ale moje dzięki temu są wygrzane i zdrowe!
- A moje mają ciaśniejsze dupki.
- ...

***

- Żesz kurw*a jego mać! Kropla majonezu spadła mi na spodnie!
- Spokojnie! Po prostu powiesz, że kropla majonezu spadła ci na spodnie.

***

Spotkałem piękną dziewczynę w parku. Od razu coś między nami zaiskrzyło, a ona padła u mych stóp. Potem kochałem się z nią długo i namiętnie... Naprawdę warto zainwestować w paralizator.

***

Jesień. Pole odłogiem leżące. Samotny oracz walczący z ugorem. Babie lato igrające w słonecznych promieniach. I tak oto samotny oracz zapatrzony w swawolne nitki babiego lata zboczył z kursu i najechał pługiem na odpoczywającą na miedzy włościankę.
- Orzesz w d##ę! - jęknęła włościanka, przebudzona w ten niezwykły sposób.

***

Przychodzi stały klient do SexShopu i prosi o "coś nowego". Sprzedawca prezentuje asortyment:
- Proszę - oto gumowa lalka z podgrzewanymi miejscami intymnymi.
- Panie, taką to ja już w zeszłym roku kupiłem. Coś nowszego proszę...
- W porządku. To może ta lalka. Oprócz podgrzewanych miejsc intymnych ma funkcję gładzenia po plecach i drapania podczas orgazmu...
- Nie, taką też już mam...
- Wie pan, mamy w zasadzie absolutną nowinkę - podgrzewane miejsca intymne, funkcja gładzenia i drapania, a dodatkowo ma mikroprocesor, dzięki któremu przejawia inteligencję. Jest tylko jeden problem - to jest absolutna nowość i nie mamy do niej instrukcji obsługi w języku polskim, więc jakoś będzie pan musiał sam obeznać się z obsługą. I jeśli mogę mieć prośbę, niech pan przyjdzie za jakiś czas podzielić się wrażeniami.
Mija tydzień, facet pojawia się znów w SexShopie. Chodzi od półki do półki jakiś taki zamyślony... Coś gada pod nosem. Podchodzi do niego sprzedawca:
- I jak? Korzystał pan z nowego sprzętu?
- Tak, korzystałem...
- No i jak?
- W sumie nie wiem...
- Jak to pan nie wie? Podgrzewanie działa?
- Tak, w zasadzie działa...
- No a gładzenie pleców, drapanie, działa?
- Tak, chyba działa...
- A inteligencję przejawia?
- O tak, przejawia!
- Tak? A jak to okazuje?
- A NIE DAJE!!!

***

Uprawiałem sobie z żoną seks. Bzykam, bzykam, gdy nagle przestałem, zatrzymałem się w jednej pozycji i się nie ruszałem.
- Co robisz? - spytała żona.
- Taki nowy chwyt, którego nauczyłem się z internetu. Nazywa się "buforowanie".

***

Wraca żona po ciężkim dniu pracy do domu i zastaje wszystkie światła w domu pogaszone. Wchodzi więc, zastanawiając się "Co się dzieje?!"
Nagle wszystkie światła się zapalają i słyszy głośne: "NIESPODZIANKA!"
Zszokowana rozgląda się dookoła i spostrzega męża i wszystkich kolegów z jego pracy.
- Ależ kochanie - rzecze żonka - przecież ja nie mam dziś urodzin!
- Wiem, skarbie - odpowiada mąż. - To zbiorowy gwałt.

***

Moskiewskie konserwatorium. Piątek. Wieczór. Studenci już dawno rozeszli się do domów.
Niewielka sala przesłuchań, pachnąca świeżo woskowanym parkietem. Półmrok. Profesor klasy wiolonczeli siedzi sam i z zamkniętymi oczami gra coś sobie po cichu. Nagle wchodzi sprzątaczka, Maria Pietrowna. Profesor poznaje ją po odgłosach kroków. Nie przerywając grania i nie otwierając oczu mówi:
- Dobry wieczór, Mario Pietrowno. Stało się coś?
- Ot, widzi pan, Nikiforze Afanasjewiczu, problem mam ogromny. Mój wnuczek, Igorek, ma dopiero siedem lat, a już się onanizuje...
- Hmmmm, taaak?... A gdzie on jest? - i dalej gra na wiolonczeli.
- Tu, ze mną - zza pleców Marii Pietrowny niechętnie wychodzi Igorek, zawstydzony, ze wzrokiem wbitym w podłogę. Profesor otwiera oczy:
- No, Igorku, a ile to latek masz?
- Siedem.
- Siedem? I już się onanizujesz?
- Tak, Nikiforze Afanasjewiczu, onanizuję się.
Profesor znów zamyka oczy i z zamyśleniem:
- Z drugiej strony - na ruch*nie to i za młody...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Nie 2:12, 05 Gru 2010    Temat postu:

Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby.
Rzekł mu wtedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że
pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a
zgromadzonej rodzinie rzekł: - To samo co rok temu. Placyk poszedł dobrze, ale upierdolił mnie jak zwykle na mieście

********************************************************************************

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu,
kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo
czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować
się i... O, Boże!...
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa
wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie
filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich....

********************************************************************************

Facet mial miec kontrole skarbowa, a jak kazdy troche krecil przy zeznaniach. Nie wiedzial jak sie ubrac na ta okazje, poszedl wiec po rade do znajomego doradcy podatkowego. Ten bez namyslu kazal mu sie ubrac jak ostatni kloszard, zby inspektor wiedzial, z faktycznie ma do czynienia z nedzarzem. Facet nie uwierzyl za bardzo i poszedl jeszcze do znajomego adwokata. Ten kazal mu sie ubrac jak najlepiej, zby insektor traktowal go powaznie. Strapiony, z metlikiem w glowie poszedl po rade do rabina. Ten wysluchal go spokojnie i mowi:
- Tak jak mowisz, przypomina mi sie pewna historia kobiety, ktora nie wiedziala jak sie ubrac na noc poslubna. Matka kazala jej wlozyc dluga, gruba koszule nocna, a kolezanka super seksowny komplecik...
- A co to ma wspolnego ze mna?! - pyta sie facet.
- Niewazne jak sie ubierzesz. I tak cie wypierdola.

********************************************************************************

Pani katechetka zapytała dzieci na religii, czy wiedzą, co to jest konkordat. Dzieci nie wiedziały, wiec pani kazała im zapytać w domu rodziców i powiedzieć na następnej lekcji czego się dowiedziały.
Na nastepnej lekcji zgłasza sie Małgosia i mówi:
- mi mamusia powiedziała, że konkordat to jest umowa między państwem a kościołem.
- Bardzo dobrze, Małgosiu, dostajesz piątkę - chwali pani katechetka. Na to wtrąca sie Jasio:
- A moim zdaniem to jest jakiś owad!
- Owad? Jasiu, co ty za głupstwa opowiadasz?!
- No bo zapytałem wczoraj tatusia, a on powiedział, ze koło chuja mu to lata

********************************************************************************

Trzech turystów: Polak, Szkot i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę.
Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi.
Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu!
Redaktor gazety krzyczy:
- Ty żyjesz!! Jakim cudem??
Niemiec opowiada:
- Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej i powiedział że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!
- Ale co ze Szkotem i Polakiem???
- Jak ich ostatnio widziałem, Szkot targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS-u...

********************************************************************************

Podczas występu w cyrku magik zwraca się do publiczności:
-A teraz, aby udowodnić państwu, że w moim pokazie nie ma żadnego oszustwa, poproszę na arenę kogoś z publiczności. Kogo by tu wybrać? O, wiem! Niech ten mały chłopczyk z ostatniego rzędu do mnie przyjdzie! Tak, ty, chodź tutaj! Prawda, że widzisz mnie pierwszy raz w życiu?
-Tak, tato...

********************************************************************************

Przychodzi zięć z teściową na badania. Lekarz ją bada i bada.
-Jest jakaś nadzieja? - pyta zięć
-Niestety... - mowi lekarz - to tylko przeziębienie..

********************************************************************************

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje z giwerki ! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zborze. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"

********************************************************************************

POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
borowczyk
żółta kaczuszka



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 17:59, 08 Gru 2010    Temat postu:

Babcia: Wnusiu, zaaplikujesz babci czopka, bo mnie ciezko?
Wnusiu: dobrze babciu
Babcia:To masz tu czopka i wejdz pod kiecke
Wnusiu: Babciu, a ten czopek to mam wsadzic tam gdzie okopcone, czy nakarmic indora?

***

Trudno mieć nadzieję na lepsze czasy, kiedy bierzesz urlop po to, by wyremontować teściowej mieszkanie.

Z życia studenta w akademiku: Jaki kot... takie schabowe...

- No weź mnie i czymś zaskocz... - późnym wieczorem poprosił żonę Eugeniusz, ginekolog z 24-letnim stażem.

Nie tak straszny proktolog, jak jego palec...

W Świebodzinie napadało tyle śniegu, że widać tylko koronę.

Wyłączam mikrofalówkę 1 sek przed końcem, by czuć się jakbym rozbroił bombę.

***

Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- Hrabio, co się panu stało?! - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona.
- Od barona? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.

***

Dwie blondynki stoją nago przed lustrem. Jedna z nich ma czarne owłosienie łonowe.
- Widzisz – mówi do drugiej - taka całkiem głupia to ja nie jestem!

***

Żyd wraca sporo wcześniej z pracy do domu i zastaje żonę w wiadomej sytuacji z sąsiadem z naprzeciwka. Staje nad przyłapanymi kochankami, kręci z niesmakiem głową:
- Panie Mandelbaum! Ja się panu dziwię, naprawdę się dziwię. Ja muszę, ale pan?!

***

Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam, a nie kichnęłam, chłopcze... - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i chujem zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!

***

Spotykają się dwa korniki w serze:
- Co, też problemy z ząbkami?

***

Rozmawiają dwaj mężczyźni przy barze:
- Pan żonaty?
- Nie, kot mnie podrapał.

***

Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia".

***

Brunetka i blondynka znalazły trzy granaty ręczne i postanowiły, że lepiej będzie, jeśli zabiorą je na posterunek policji.
- A co, jeśli jeden nam wybuchnie, zanim tam dotrzemy? - pyta brunetka.
- Nie martw się - mówi blondynka - Skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy tylko dwa.

***

Pewnego wieczoru porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z pułkownikiem.
- Poruczniku - rzekł pułkownik - widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. Mnie zawsze brakuje pieniędzy...
- A co pan robi z pensją, panie pułkowniku?
- Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki nie chce dawać...
- Nie umie pan postępować z kobietami, panie pułkowniku. Kiedy nie chce dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję i delikatnie weźmie w ramiona. Na pewno da!
Pułkownik wraca do domu i robi tak, jak mu poradził porucznik. Podszedł od tyłu do żony, objął ją, pocałował w szyję. Żona przeciągnęła się z rozkoszą i mówi:
- Cóż to, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki?

***

Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed Sąd.
Sędzia: Wiecie, co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie kilka osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach.
Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich.
- Udało mi się 7 ludzi odciągnąć od narkotyków.
- O, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- No... narysowałem im dwa kółka - "O" i "o". Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego.
- 75 osób.
- Ile?! A w jaki sposób?!
- No bardzo podobnie jak kolega. Też narysowałem im dwa kółka - "o" i "O" i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła...

***

Chuck obiecał nie prać więcej swoich wranglerów w oceanie... Tsunami pochłonęło zbyt wiele ofiar.

***

Wchodzi facet do sklepu i mówi:
- Poprosze bllll ziemniaków.
- Czego dwa kilo?

***

- Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej,ja w naszej sypialni na pięterku bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy, i nagle wchodzi moja teściowa!
- I co? I co?
- I, słuchaj, bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dół?
- Nie, na zawał.

***

Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza:
- W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje?
Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolacje?
- Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!!

***

Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rak.
Prałat wkurzony:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pią 11:13, 10 Gru 2010    Temat postu:

TOASTY

Szła żaba przez jezdnię, a że nie uważała, straciła tylne łapki pod
kołami samochodu. Doczołgała się do chodnika i myśli sobie:
- Całkiem ładne były te nogi, muszę po nie wrócić.
Ledwie zdążyła wejść z powrotem na jezdnię, jak następny samochód
pozbawił ją głowy.
Wypijmy za to, by nie tracić głowy dla ładnych nóg!

______________________


W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba,
więc postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie,
położył na brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody.
Kiedy już się ochłodził, z przerazeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło,
a z całego odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili
na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz
oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swą męskość, gdy dziewczyna zbliżyła
się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
- Podaj mi prawą rękę.
Chłopak podał.
- Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
A teraz wypijmy za tą siłę, która podtrzymywała kapelusz!

____________________________________________________


Idzie osioł przez pustynię. Idzie dzień, drugi, trzeci...
Słońce praży, osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie
beczki - jedna z wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić?
Oczywiście z pierwszej!
Nie bądźmy więc osłami i napijmy się wódki!

________________________________________________________


Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak
z dziewczyną.
Idę innym razem... księżyc, gwiazdy... a na tej samej ławeczce chłopak z
inną dziewczyną.
Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam chłopak na tej
samej ławce całuje się z trzecią dziewczyną.
Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet.

**********************************************************************


Steve Wonder uczestniczy w talkshow. Prowadzacy pyta sie go:
- Steve, jak to jest, ze ty tak doswiadczony okrutnie przez los, wciaz
masz tak dobry humor. Mimo tego, ze jestes niewidomy, wciaz zachowujesz
pogode ducha i razisz optymizmem, powiedz dlaczego?
- Wcale nie jest tak zle. Pomysl, przeciez moglo byc gorzej. Moglem na
przyklad urodzic sie czarny...

**********************************************************************

Na wiejskim przystanku, gdzie od dawna już autobusy nie kursują,
siedzą trzy koleżanki i pestki z dyni łuskają, nuda na całego, lekko
kaleczona rzadkim rechotem. Niespodzianie zza zakrętu wyjeżdża stary
brudny ciągnik, bez kabiny i podjeżdża pod przystanek.
Zza kierownicy wychyla się zarośnięta morda miejscowego
autochtona, która przekrzykując warkot rzuca.
- Mirka! Mirka!
- Czego?
- Idziemy na ruchaczkę?
Mirka szturchając koleżanki, z uśmiechem i wyrazem błogości na twarzy.
- Wie, jak mnie podejść, nosz kurde, wymiękam przy nim....

**********************************************************************

Bal u generalicji, jak to na takim balu, mnóstwo nudzących się wdów
generał daje więc swoim adiutantom bojowy rozkaz zabawiania pań
ci starają się, walczą jak mogą, a to żarcik a to taniec a to
komplement, a te ciągle gadają:
- ech, major Skwarcow to jak powiedział żart...
- ech, major Skwarcow to jak zatańczył
- ech, major Skwarcow...
adiutanci wściekli idą do generała się skarżyć: Panie Generale, staramy
się zabawiać te prukwy, a te ciągle major Skwarcow, major Skwarcow, kto
to kurwa jest ten Skwarcow!?
generał zastanowił się chwilę, po czym twarz mu się rozjaśniła i tłumaczy:
no, był taki, Skwarcow, major, wiecie, on tak a to pierdnął, a to
rzygnął, to chjua pokazał, ot, klasyczny bawidamek!

**********************************************************************

Mecz finałowy Mistrzostw świata w piłce nożnej. Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktokolwiek siedzi obok niego:
- Nie, to miejsce jest wolne.
- Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach nie przyjść na mecz!
- Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarła.
- To pierwszy finał na którym nie jesteśmy razem.
- Bardzo mi przykro, ale... przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada...
- Niestety, chciałem, proponowałem, ale nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie...

**********************************************************************

- Co oznacza pojęcie: ''bezpieczny seks''?
- Zamknięcie drzwi na klucz podczas masturbacji.

**********************************************************************

POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Śro 12:13, 22 Gru 2010    Temat postu:

Spotkałem piękną dziewczynę w parku. Od razu coś między nami zaiskrzyło, a ona padła u mych stóp. Potem kochałem się z nią długo i namiętnie... Naprawdę warto zainwestować w paralizator.

**********************************************************************************

Uprawiałem sobie z żoną seks. Bzykam, bzykam, gdy nagle przestałem, zatrzymałem się w jednej pozycji i się nie ruszałem.
- Co robisz? - spytała żona.
- Taki nowy chwyt, którego nauczyłem się z internetu. Nazywa się "buforowanie".

*******************************************************************************

Przyjeżdża murzyn do Krakowa, który ledwo zna polski i chce coś przekąsić. Idzie idzie, widzi pub a tam same dresy z browarami, stoliki poprzewracane, myśli sobie lepiej nie ryzykować, idzie dalej widzi elegancką restaurację, ale patrzy do portfela i nie za wesoło tam. Idzie i wreszcie napotyka mały zadbany klub. W drzwiach odrazu wita go szef i pokazuje wolne miejsce, ten siada przy stoliku... po chwili przychodzi do niego kelner i idzie po zamówienie, w ostatniej chwili słyszy głos szefa:
-ochujałeś Jacek? Widzisz że pan z daleka! Wracaj tu po specjalną ofertę
Ten podszedł do murzyna i mówi:
-bardzo miło nam że pan nas odwiedził, przygotowaliśmy specjalnie dla pana (pod nosem dodał ‘i panu podobnym’) wyjątkowe menu, prosimy o cierpliwość zaraz przyniosę
Murzyn już cały w skowronkach, myśli sobie... ładny lokal, profesjonalna obsługa. Warto było się pofatygować. Kelner podał mu otwarte menu i szybkim krokiem wraca do kuchni, murzyn otwiera... (tam u samej góry zupy: poźniej drugie danie: dalej desery ale nazw dań w ogóle nie znał i nie rozumiał, patrzy na sam doł strony a tam danie dnia, sobie myśli to najpewniejsze, kelner wraca po zamówienie a murzyn na to:
- ja prosić pan... główne danie ‘wypierdalaj czarnuchu’

*******************************************************************************

Hipermarket budowlany i klient który wie czego chce.
- Dzień dobry, interesują mnie drzwi
Na to sprzedawca: - Zajebiste ma pan zainteresowania.

*******************************************************************************

Jedzie facet drogą. Tą samą drogą jedzie kobieta tyle, że w przeciwnym kierunku. Kiedy mają już się mijać facet krzyczy przez okno: Jebana gruba krowa!
Babka odwraca się i krzyczy: Pieprzony głupi kutas! Po czym jej samochód uderza w ogromną krowę, samochód się rozwalił a kobieta zmarła.

Jaki z tego morał?

Gdyby tylko kobiety umiały słuchać...

*******************************************************************************

Tak poważnie to trochę już zaczyna przerażać poziom nietolerancji w naszym kraju. Ludzie bywają już coraz bardziej bezwzględni i nie liczą sie z uczuciami innych.. ot chociażby sytuacja z wczoraj - obiliśmy z kumplami przypadkowo spotkanego na ulicy murzyna a ten gdy już odchodziliśmy zwyzywał nas od pedałów! A nawet nas nie znał

*******************************************************************************

Na krawędzi parapetu na 16 piętrze stoi żona i mówi do męża:
- Mam już dość życia z takim babiarzem, pijakiem i niedorajdą jak ty... i przestań mnie szturchać!

*******************************************************************************

Podczas wycieczki do ZOO mały chłopczyk pokazując na wybieg pyta:
- Mamo co konikowi wisi pod brzuchem?
- To jest syneczku chuj, którym konik pierdoli inne koniki jak mu się chce ruchać, ale nie pokazuj paluszkiem bo to nie jest kulturalnie.

*******************************************************************************

Jaki jest najlepszy środek antykoncepcyjny?
- Środek DUPY!

*******************************************************************************

Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem:
- Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy ten bydlak mówi mi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie mówi ani słowa!
- No i co? - pyta koleżanka.
- No wiesz, roześmiałam mu się prosto w jajca!

*******************************************************************************

Siedzą trzy nietoperze. Pierwszy leci na łowy. Po paru minutach wraca cała morda we krwi: - co upolowałeś? - królika Leci drugi na łowy. Po paru minutach wraca cała morda we krwi: - co upolowałeś?, - krowę Leci trzeci na łowy. Po paru minutach wraca cała morda we krwi:- co upolowałeś? - nic, wyjebałem się na schodach.

*******************************************************************************

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i
śmiercią - powiedziałem:
"Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń
i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki.
Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od
urządzeń które trzymają mnie przy życiu".
A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wystawiła za drzwi...
Głupia krowa.

*******************************************************************************

POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skorupa
mocherowy beret



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biedrzychów rules^^

PostWysłany: Czw 21:35, 06 Sty 2011    Temat postu:

jak sie nazywa czarnuch z doktoratem??
odp. czarnuch XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Czw 0:12, 20 Sty 2011    Temat postu:

Idzie jeżyk przez las i oddycha dupą. Zmęczył się. Chcąc odpocząć, usiadł na pieńku. I się udusiłWink

**********************************************************************************

Dwoch ksiezy pojechalo do Ameryki i wybrali sie na rodeo. Pierwszy - spadl od razu, a drugi - siedzial i siedzial... W koncu zszedl, jak mu sie juz znudzilo. Ten pierwszy go pyta:
- Jak to zrobiles? Przeciez to niemozliwe sie tak dlugo utrzymac na takim rozwierzganym byku.
- Jeden z moich ministrantow ma padaczke.

*******************************************************************************

- Tatuś, wczoraj byłam z Włodzimierzem na dyskotece... – opowiada 17-latka.
- Ta...
- No i tańczyliśmy tam do późna, pilismy drinki...
- No i...?
- Jak Włodzimierz odprowadzał mnie do domu, to mnie zaprosił do siebie...
- Tak...?
- Zaszliśmy, jego rodziców nie było w domu...
- No i co dalej...?
- Włodzimierz włączył nastrojową muzykę... zgasił światło... piliśmy
szampana... poszliśmy do sypialni...
- Słuchaj, Patrycja idź i opowiedz dalszy ciąg mamie, bo mi już stoi.

*******************************************************************************

Związek Szachistów Polskich wystosował list do prof. Jana Miodka z zapytaniem:
- Czy wyrażenie "szachuje" jest prawidłowe?
Odpowiedź brzmiała:
- Wyrażenie to jest poprawne, lecz lepiej powiedzieć "ciszej panowie"

*******************************************************************************

Mąż po powrocie do domu, zastaje żonę ze swoim kolegą w łóżku... niewiele myśląc, łapie za broń i strzela do rzeczonego, zabijając go.
Wzrok kieruje ku żonie... na co ta:

- Świetnie, rób tak dalej, a żadnych kolegów nie będziesz mieć!

*******************************************************************************

Idzie Baca z baranem na wypas.Nagle zauważa pijaną babę w krzakach, ale idzie dalej.Po chwili jednak:
-Kurwa dawno nie ruchałem, a co mi tam niech stracę.
Wydymał babkę, wraca zadowolony ale myśli dalej:
Ja poruchałem to i baran musi.
Baran wyruchał babę, już mają iść ale Baca chce jeszcze raz, no to znów się wraca.
Już ma ją dymać a babka:
-Nie ty ! Ten w kożuchu !

*******************************************************************************

Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka myśli, myśli ... i odpowiada:
- Brudasy

*******************************************************************************

Do sklepu mięsnego wchodzi blondynka, staje przed ladą i wyraźnie, chcąc sobie coś przypomnieć, pyta sprzedawcę:
- Jak się nazywa taki ptak z czerwonym dziobem?
- Bociek – mówi sprzedawca.
- No, właśnie! – wykrzykuje blondynka. Pół kilograma boćku, proszę.

*******************************************************************************


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Czw 10:38, 03 Lut 2011    Temat postu:

Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce. Jako „majster złota rączka” postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę. Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie. Proste i skuteczne. Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem… garnek masła…

**********************************************************************************

Akcja w sklepie monopolowym:
przy ladzie stoi babinka i zaczyna
- Proszę pana, mój wnuczek ma osiemnaste urodziny i chciałabym mu kupić coś specjalnego: czy ta "Żołądkowa Gorzka" będzie dobra?
- Ależ, proszę Panią, "Żoładkowa" i do tego miodowa to hicior wśród młodzieży... Wnusiu wyjdzie z siebie z wdzięczności...
- A ja nie wiem... A może ta czarna butelka "Johny Walker", czy jak to się tam czyta...?
- Oh Jasiu Wędrowniczek to fantastyczny wybór: z pewnością będzie smakował wnusiowi i będzie koleś wdzięczny dozgonnie...
- Oj nie wiem, nie wiem... A może to obok: "Balent..."
W tym momencie już od dłuższego czasu tpający nóżkami "Król Życia" delikatnie stuka Panią w ramię i soczystym głosem Jasia Himilsbacha:
- Szanowna Pani... Tu WSZYSTKO jest PYSZNE...!

*******************************************************************************

Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach??
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda Panie Doktorze?

*******************************************************************************

Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuż nad wodą pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego wodą. - Widzisz, to brązowe?
- Widzę
- To NIE jest szyszka...

*******************************************************************************

Trzy wzburzone żony spotykają się 3 tygodnie po tym, jak ich mężowie zapisali się do Bowling Clubu.
- Tak dalej być nie może! - zaczyna pierwsza – Oni tam grają i chleją piwsko! Mój wczoraj po treningu nie był w stanie dojść do mieszkania i zasnął na wycieraczce!
- To się musi skończyć! - nawija druga – Mój doszedł wprawdzie do domu, ale bąkał tylko coś niewyraźnie i w końcu położył się spać w wannie!
- Koniec, raz na zawsze !– wrzeszczy najbardziej wkurzona trzecia żona - Mój doszedł wprawdzie o własnych siłach do mieszkania, położył się nawet do łóżka i zasnął. Po chwili przebudził się jednak i zaczął się do mnie dobierać. Wsadził mi dwa palce do cipki, trzeci w dupę a po chwili zaczął się drzeć:
"Józek, daj inna kulę, bo ta mi się coś kurwa, ślizga!!!"

*******************************************************************************

Stoi przy drodze bezdomny, nazywany w Rosji Bomżą, i łapie okazję. Oczywiście nikt się nie zatrzymuje. Nagle staje piękny Merc. Opuszcza się ciemna szyba i Nowy Ruski pyta:
- gdzie ty śmierdzący jedziesz?
- Do Moskwy
- No przecież nie wsadzę ciebie zasrańcu do mojego pięknego auta ze skórzaną tapicerką, całą mi zabrudzisz.
- Dam ci 15 tys.$
Ruski myśli. W końcu pranie tapicerki to najwyżej 200 baksów.
- No to wsiadaj śmierdzielu.
Bomża wsiada. Za chwile Bomża mówi do Nowego Ruskiego:
- Daj mi papierosa
- Ty głupku palić ci się zachciało!
- Dam ci za 1 papierosa 5000 baksów!
Ruski myśli, no w końcu za 1 papierosa 5 tysiączków...
- masz chamie i uduś się!
Za chwile bomża mówi:
- Możesz mi zrobić laskę? Dam ci 20 tysięcy baksów!
Ruski wkrzył się straszliwie, ale myśli: przecież żaden z moich
kumpli tego nie zobaczy, za 20 000 $ można przecież!
Zjeżdża na bok, Bomża zdejmuje obsikane i obsrane spodnie. Ruski mu
obciąga z obrzydzeniem. Bomża zaciąga się dobrym papierosem i z kurewsko zadowoloną miną mówi:

- Cholera, jeszcze nigdy się tak nie zadłużyłem!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pon 9:38, 14 Lut 2011    Temat postu:

Polak, Niemiec i Rusek lecą samolotem. Nagle Niemiec wypada, a Rusek łapie go za jaja. Trzyma, trzyma i urwały mu się jaja i spadł. Rusek mówi do Polaka:
- Niemiec wypadł!
- A chuj z nim!

- A nie, bo z nami!

**********************************************************************************

W sierocińcu odbywają się wybór, na sierotę roku po krótkim głosowaniu wygrywa Małgosia. Wszyscy po kolei składają jej gratulacje, w końcu przyszła kolej Jasia, który po krótkim zastanowieniu powiedział:

- Gratulacje, rodzice pewnie pękają z dumy.

*******************************************************************************

- Jak witają się ludzie pustyni ?
- Cień dobry.

*******************************************************************************

Pani Dyrektor szkoły wezwała rodziców Jasia:
- Państwa syn notorycznie ściąga na wszystkich klasówkach.
- Tak, bo on cierpi na zespół Torrenta.

*******************************************************************************

Niedźwiedź i zając srają razem w lesie. Niedźwiedź pyta zająca:
- Ty, zając, masz taki problem, ze gówno przykleja się do futra?
- Nie - odpowiada zając.
I niedźwiedź chcąc to sprawdzić podtarł sobie dupę zającem.

*******************************************************************************

Miejski autobus. Młody harcerz do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam a nie kichnęłam, chłopcze. - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i chujem zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!

*******************************************************************************

Leci sobie orzeł. Nagle z dupy wygląda robal i pyta:
- Szefie, wysoko lecimy?
- Pięć tysięcy metrów nad ziemią - odpowiedział dumnie orzeł.
- Yyyy... Tylko się nie posraj ze strachu, bo reszta załogi się denerwuje.

*******************************************************************************
- Ulubione danie kanibali wegetarian?
- Ludzie-warzywa

*******************************************************************************

Pani do dzieci w klasie:
- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.
Na to zbulwersowany Jasiu:
- Ja ci dam stara kurwo klasówkę! Jak ci przypierdolę to zobaczysz!
Pani z płaczem od razu pobiegła do dyrektora:
- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział że mnie pobije.
- Taki mały, blondyn?
- No, tak.
- O! Ten to potrafi przypierdolić.

*******************************************************************************

Budzi się żona:
- Ależ ja jestem opuchnięta! - krzyczy
- Mówi się otyła, suko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia_krysa
bez pampersów



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Sligo

PostWysłany: Pon 1:29, 21 Lut 2011    Temat postu:

Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami mieszkała księżniczka. Siadła sobie rano na schodach przed domem i mówi:
- O kurwa, ale ja mam wszędzie daleko.

############################

Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i kurwa gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pierdolona wiosna do kurwy nędzy? Co za pojebany kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to kurwa wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba napierdala jakby ich tam w górze pojebało... Niby ponoć wiosna już jest, kurwa - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, kurwa ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz...

#######################################

- Ojcze, czy dzisiaj wraz z córką twą a moją siostrą, jedziemy do babci Gandzi?
Zadumał się ojciec i odrzekł:
- A którą to babcię nazywasz Babcią Gandzią?
I odpowiedział mu junior:
- No babcię Marysię...

########################################

Teściowa do zięcia:
- Dziś w radiu puścili przebój mojej młodości!
- "Bogurodzicę"?!

########################################

Żona do męża:
- Kochanie, a wiesz, że mamusia była wczoraj u tego słynnego dentysty?
- Taak? A co, kanały jadowe jej udrażniał?

########################################

Jak długo można patrzeć na teściową z przymrużeniem oka?
- Aż się muszka zejdzie ze szczerbinką !

########################################

Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i wola:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!

########################################

Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
- Nieeee!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy:
- O kur..! Gdzie moje drewno?!

########################################

Przychodzi kobieta do apteki:
- Macie jakiś naprawdę skuteczny środek na odchudzanie?
- Tak. Plastry.
- A gdzie się je przykleja?
- Na usta.

########################################

Pani pyta Jasia:
- Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
- Missisipi.
- Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
- O sześć liter.

########################################

- O żesz kurwa jego w dupę zapierdolona mać - powiedział stary marynarz, po czym zaklął szpetnie.

########################################

10 najsłynniejszych powiedzonek w historii, które zawierały przekleństwo:

1 "Co to kurwa było?" - Burmistrz Hiroszimy
2 "Skąd się wzięli ci wszyscy pieprzeni Indianie?" - Generał Custer (Little Big Horn)
3 "Każdy pieprzony idiota może to zrozumieć!" - Einstein
4 "Ona tak naprawdę wygląda, do kurwy nędzy! " - Picasso
5 "Jak to, kurwa, rozwiązałeś?" - Pitagoras
6 "Co ty chcesz mieć na tym pieprzonym suficie?!" - Michał Anioł
7 "Kurwa, nie przypuszczam żeby teraz spadł deszcz" - Joanna d'Arc
8 "Pierdolona ulewa!" - Noe
9 "Potrzebna mi ta parada jak pieprzona dziura w głowie" - J.F. Kennedy
10 "A kto się kurwa dowie?" - Bill Clinton

##########################################

Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki,porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę. Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej
dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.

Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:

Majster do robotnika: "...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich
obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."

Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Śro 0:28, 23 Lut 2011    Temat postu:

- Kochanie wzięłaś dzisiaj pigułki?
- O kurde! Zapomniałam!
- No to dupa...

**********************************************************************************

- Dlaczego czarne dzieci nie bawią się w piaskownicy?
- Bo pieski przysypują je piachem.

*******************************************************************************

- Słuchaj, wiesz, że ten profesor co mieszka piętro niżej jest gejem?
- Patrzcie no! Czego to się można o ludziach dowiedzieć! Tyle lat go dymam, a nie wiedziałem że jest profesorem!

*******************************************************************************

- Czenu w Afryce nie pije się alkoholu?
- Bo tak na pusty żołądek?

*******************************************************************************

Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska.
- Cześć, prosiątko! Co tam u ciebie? - zawołał przyjaźnie lisek.
- Spierdalaj, popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej.
Prosiąteczko spotkało wilka.
- Witaj, prosiątko. Co słychać?
- Wal się na ryj, siwy pierdolcu! - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało.
Prosiątko spotkało wróżkę uśmiechającą się do niego życzliwie
- Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechała się dalej.
- Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów.
Prosiątko natychmiast odparło:
- Jebnij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem.
- Jak sobie życzysz. A drugie życzenie?
- A teraz to żryj!

*******************************************************************************

Po seksie mąż pyta się żony
- I co, miałaś orgazm?
- Nie.
- Co się mówi?
- Przepraszam

*******************************************************************************

Przychodzi baba do lekarza z małym krzyżem, który utknął jej w nosie.
Lekarz na to :
- Nie mogę tego usunąć

*******************************************************************************

Wróżka opowiada jednemu chłopakowi:
- Poznasz się ze wspaniałą dziewczyną, piękną studentką medycyny, która pozna Cię tak dobrze, jak ty sam siebie nie znasz. Widzę Cię obnażonego przed nią, leżącego na białym prześcieradle, ona się nad tobą schyla.
- A gdzie to się dzieje? I kiedy?
- Pierwsza połowa przyszłego roku. Ćwiczenia z anatomii w kostnicy.

*******************************************************************************

Siedzi sobie wilk przed komputerem oglądając pornola
- Kurwa, ale ja głupi tyle rzeczy można było z nią zrobić a ja ją zjadłem...

*******************************************************************************

- W basenie było pięciu gejów, jeden pierdnął, który?
- Ten co był na końcu.

*******************************************************************************

Po dłuższym pobycie w WC facet wraca do kumpli:
- Człowieku coś ty tam robił?!
- Waliłem konia.
- Tyle czasu?!
- Nie jestem w swoim typie...

*******************************************************************************

Kierowca zatłoczonego autobusu ostro nim manewruje. Pasażerowie przewracają się, wala głowami w szyby itp.
Jeden z pasażerów:
- Panie, kurwa, świnie pan wieziesz, czy co ?!
Na to kierowca:
- A co? Ktoś się w ryj uderzył ?

*******************************************************************************

Rok 2020. Wracaja Amerykanie z wyprawy kosmicznej na Marsa ale kapsula sie uszkodzila i wyladowali w Polsce, odkrecaja luk, wychodza, patrza:
Jakis brudny, zarosniety rolnik, ubrany w sukmane, orze pole za pomocą konia, dookola bloto, rozpadaajace sie chalupy.
Podchodzi jeden z astronautow do rolnika i pyta:
“Excuse me, do You speak engl...ish?”
a facet odpowiada:
“Yes I do …i chuj mi qrwa z tego”

*******************************************************************************

Czego się trzyma ksiądz w trakcie stosunku?

Tornistra!










88888888


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pią 12:31, 15 Kwi 2011    Temat postu:

Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wkurwia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle! Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem niedźwiedź! Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, kurwa, powiedz coś, ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś, ryś!
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard.

*******************************************************************************
Małżeństwo to związek, w którym jedna osoba zawsze ma racje, a drugą jest mąż.

*******************************************************************************
Ślub miał się odbyć nazajutrz.
Poprzedzającego wieczora dałem trochę czadu - chlańsko, striptiz, panienki, takie tam, nic w sumie szczególnego, ale... Tak czy owak po wszystkim byłem konkretnie sponiewierany. Jak bardzo? No, bardzo. W każdym razie w dniu, kiedy miałem stanąć przed ołtarzem musiałem mieć jeszcze niezłą banię bo, jak mi potem mówili, uśmiechałem się wciąż głupkowato, burczałem coś pod nosem, ze dwa razy się widowiskowo wyjeb*łem a na koniec narzygałem pannie młodej w dekolt.
Myślę, że po tym wszystkim, po tym wstydzie, biskup przeniesie mnie raczej na inną parafię...

*******************************************************************************

Wychodzą dwa pijane w trzy dupy Transformersy z bajki
-To co? Składamy się na taksówkę?

*******************************************************************************

Syn w rozmowie z ojcem:
- Tato, czy istnieje sposób na udane małżeństwo?
- Tak synu. Otwarty portfel i zamknięta gęba

*******************************************************************************
-Moja teściowa jest taka brzydka, że chciała wystartować w amatorskim konkursie "Kto jest Najbrzydszy".
-I co?
-Prowadzący powiedział, że profesjonalistów nie przyjmują.

*******************************************************************************
- Ile facetów potrzeba do wymiany żarówki?
- Zero, niech suka zmywa po ciemku!!!

*******************************************************************************
Na cmentarzu rozbił się Boeing 747. Dzięki wysiłkom policji i straży pożarnej udało się jak dotąd wydobyć spod gruzów 2000 ciał...

***


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.power4you.pl Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 13, 14, 15  Następny
Strona 14 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin