Forum www.power4you.pl Strona Główna www.power4you.pl
^^ MOCNE FORUM ^^
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcipy - :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.power4you.pl Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pią 11:44, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Stary plemnik naucza młodego plemnika:
- Jak już nadejdzie ten moment to co mam robić?
- Płyń ile sil tym tunelem aż spotkasz 2 duże kule, zapytaj jak się nazywają, jak powiedzą ze jajniki, to tam.
Nadszedł czas, młody plemnik płynie ile sił tunelem aż spotyka 2 kule:
- Jak się nazywacie?
- Migdałki

*******************************************************************************

- Dlaczego kobiety świecą?
- Bo mężczyźni ręką

*******************************************************************************

Przychodzi baba do lekarza z muchami na twarzy.
- Co się pani stało?
- Zostałam zmuszona.

*******************************************************************************

W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba ? tak
ze 150 kg minimum. Synek mowi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa?
Ojciec sie zaczerwienil, glupio mu sie zrobilo i mowi:
- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa? nigdy nie widzialem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.
W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa sie komorka ? pi, pi, pi, pi
A synek z przerazeniem:
~Josep
- Tato! Uwazaj! Bedzie cofac!

*******************************************************************************

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie. Takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- Dobra, w takim razie olewam...

*******************************************************************************

W autobusie siedzi sobie wielka pani z wyniosłą miną i patrzy za okno. Obok stoi pijak i kiwa sie nad nią ,kiwa,wreszcie nie wytrzymuje i pyta się jej:
-co pani robi?
ona z pogardą odpowiada:
-myślę....
Nagle autobus gwałtownie zachamował i kobieta wpadła pod siedzenie. Pijak patrzy jednym okiem na nią i
-ale żeś k**wa wymyśliła!!

*******************************************************************************

Jaś mówi do mamy:
-BLE,ble,ble,ble
Zaś mama mu odpowiada:
- Ja ci dam kurwa sanki Janie!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Pon 9:25, 06 Cze 2011    Temat postu:

Kazik od zawsze robił to co lubił : calowal żonę, wślizgiwal się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się obok podstarzalego faceta
ubranego w bialy szlafrok.
- "Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?
...I kim do cholery jestes?"- zapytal facet.
"To nie jest twoja sypialnia.
Jestem Sw. Piotr i jestes w niebie" - dodał.
"Że co Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chce umierac, jestem na to jeszcze za młody!
Chcę natychmiast wrócic na Ziemie!"
- "To nie takie proste"- odpowiedzial swięty.
"Mozesz wrócic jako kura, albo jako pies.
Wybór nalezy do ciebie"
Kazio pomyslal przez chwile i doszedl do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące.
Biegnie po zagrodzie z kogutem nie moze być złe. "Chcę
powrócic jako kura" - odpowiedzial.
W kilka sekund pózniej znalazl sie w skórze
całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczul, ze jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedl do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jestes ta nowa kura,
o której mówil mi Sw. Piotr"- powiedzial kogut
Jak ci sie podoba bycie kurą?
"No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak.
To znaczy, że musisz zniesc jajko"- powiedzial kogut "
Jak mam to zrobic?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj sie jak najmocniej
potrafisz".
Kazio zagdakal i zaparl sie jak najmocniej potrafil.
Nagle "chlus" i jajko bylo juz na ziemi. "Lol to bylo zajebiste"
powiedzial Kazik.
Zagdakal jeszcze raz, zaparl sie i wypadlo z niego kolejne jajo.
Za trzecim razem, gdy zagdakal uslyszal krzyk swojej zony :
"Kazik, co ty, ku*wa robisz! Obudź się! Zas*ałeś całe łóżko."

*******************************************************************************

- Pani sobie przedstawi, madamme - zabawia porucznik Rżewski swoją towarzyszkę na balu - nie dalej jak pozawczoraj wyszedłem wieczorem na spacer, patrzę, a tu generał Nikołow na ławeczce stojąc klaczkę jebie. Podkradłem się cichcem, jak nie gwizdnę, to po klaczce tylko kurz został!
- Fuj, ordynus!! - oburzona dama oddaliła się pośpiesznie.
Po chwili na balu pojawił się generał Nikołow. Dama podeszła do niego by się pożalić:
- Ten pański porucznik Rżewski to straszny ordynus!
- A i podlec niepospolity - przytaknął generał. - Pani sobie przedstawi, madamme, onegdaj stoję sobie na ławeczce, spokojnie klaczkę jebię, a ten swołocz Rżewski jak nie gwizdnie!

*******************************************************************************

Kolega do kolegi:
- Jechałem na przepustkę do domu. Wchodzę do przedziału a tam - przecudnej urody blondynka. Biust - duża "trójka", nogi do samej ziemi. Jedziemy tak sami w przedziale. W końcu wyjąłem flaszkę, zagrychę, wypiliśmy, zapoznaliśmy się, od słowa do słowa... W każdym razie sex z nią był wspaniały. I nagle ona zaczyna płakać! I mówi mi, że ma męża, przystojnego, wiernego, bogatego, i że go kocha i nigdy nie zdradziła, a tu diabeł jakiś ją podkusił... I tak płacze... tak płacze, że aż ja się rozpłakałem...
- I co później?
- Później? No i tak całą drogę już jechaliśmy - beczenie, ruchanko, beczenie, ruchanko...

********************************************************************************

Śnieżna zima 1952. Leśniczówka Pranie nad jeziorem Nidzkim. W izbie oświetlonej płomyczkiem lampy naftowej, nastrojowy półmrok. Zza zamarzniętych szyb dochodzą groźne pomruki szalejącego wiatru. Przy biurku sam Mistrz pochylony nad kartka wyrwana z notesu, skreśla kolejne wersy
Kroniki Olsztyńskiej. Skrzypienie pióra potęguje tylko urok tego sielankowego obrazka.
- Natalio? - przerywa cisze glos mężczyzny
Siedząca w fotelu przy kominku kobieta podnosi oczy znad robótki ręcznej i pyta:
- Co?
- Chujów sto - odpowiada mężczyzna.

********************************************************************************

Stopniowanie słowa "biegnie":
1.Biegnie
2.Pędzi
3.Zapierdala

********************************************************************************

Modlitwa zestresowanego pracownika:

Panie, daj mi siłę, do zaakceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, mądrość, abym ukrył ciała tych którzy mnie dzisiaj wkurwili.

*******************************************************************************

Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło...
Pierwszy dzień: kochali się całą dobę - facet szczęśliwy.
Drugi dzień: jak wyżej - facet zadowolony.
Trzeci dzień: seks całą dobę - facet nieco wkurzony, ale trzyma formę.
Czwarty dzień: seks non stop - facet wkurzony, ale obowiązki trzeba spełnić.
Piąty dzień: rankiem facet zczołguje się z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, k**wa, konia walić...

********************************************************************************

Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moja matka gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc, cichutko pomyślała:
- No kurwa, nie sądzę...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.

********************************************************************************

W synagodze kontrola z urzędu skarbowego. Kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta:
- A co robicie z niedopalonymi resztkami świec?
- Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.
- Aha..
Po chwili namysłu:
- A co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?
- Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo
- Aaa..
Myśli, myśli i w końcu:
A co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?
- Wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chuja na kontrole.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
borowczyk
żółta kaczuszka



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:15, 29 Paź 2011    Temat postu:

Niedziela. 4.12 rano. Niemożebnie skacowany facet wraca do domu. Wpada do kuchni, odkręca kran z wodą i pije... pije... pije.
- Leokadia! - krzyczy napiwszy się. - Leokadia, wstawaj! Dzieci budź! Chodźcie tu szybko!
- Co się stało?!
- Spróbujcie jaka cudowna woda! Co za smak!

***

Jedzie babka samochodem. Trzecia w nocy, włączone radio, audycja "Dla tych, co w drodze". Nagle dzwoni słuchacz i prosi:
- Moja teściowa jedzie teraz samochodem do Doniecka...
...puśćcie jej, proszę, jej ulubioną kołysankę z dzieciństwa: "Śpią zmęczone zabaweczki".

***

Przyjechał drwal z Bieszczad do Warszawy. Postanowił się zabawić, więc poszedł do lokalu gastronomicznego. Siadł przy barze i zamówił piwo:
- A drugie niech pan da tej pani - pokazuje barmanowi laseczkę, siedzącą opodal.
- Szkoda czasu - mówi barman. - Lesbijka.
- Nie szkodzi.
Barman podaje dziewczynie piwo i pokazuje laseczce drwala. Ta macha chłopu ręką w podzięce.
Po jakimś czasie bieszczadnik zamawia dziewczynie drugie piwo. Potem trzecie.
Po czym przysiada się do niej i zagaja:
- I jak tam? Zabiliście Kadaffiego i co dalej...?

***

Właśnie wynalazłem płaszcz niewidzialności. Wszystko, co pod nim schowasz staje się kompletnie niewidzialne.
Wciąż pracuję jednak nad szczegółami – nadal widać płaszcz..

***

- A mój znajomy trzyma króliki!
- Po co on je trzyma?
- Jak je przestaje trzymać, to one się zaczynają rozmnażać.

***

Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka udaje że myśli, myśli ...i odpowiada:
- Brudasy

***

- Gdzieś był? - pyta żona męża.
- Na weselu kumpla, schlaliśmy się jak bąki, nie wyobrażasz sobie nawet jak popiliśmy.
- Czemu sobie nie wyobrażam?
- A wyobrażasz sobie?
- Widząc cię w tej sukni ślubnej, tak, jestem w stanie...

***

W centrum obsługi klienta firmy produkującej środki higieniczne dzwoni telefon:
- Dzień dobry, wczoraj kupiłem wasz najnowszy produkt - papier toaletowy o zapachu konwalii...
- Cieszymy się bardzo, że jest pan naszym klientem. Ma pan jakieś uwagi na temat produktu?
- Tak do cholery, chciałem złożyć reklamację!!! Drogie to jak jasna cholera a już po pierwszym użyciu śmierdzi gównem!!!

***

W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Trzej fizycy stwierdzili, że pobawią się w chowanego. Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3, ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ..., 99, 100. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam cię!
- Nie, nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadrat, czyli Pascal!

***

Do Kocka (najmniejszego miasta na Lubelszczyźnie) przyjechał cyrk. Cyrkowcy rozstawili wielki namiot. Pierwsze przestawienie:
- A teraz wystąpią klauni... - mówi konferansjer.
- Klauny - cioty! Klauny - cioty! - słychać z pierwszego rzędu. - Usta mają pomalowane! Klauny - cioty!
Przedstawienie musi trwać. Konferansjer zagaja:
- A teraz przed państwem akrobaci!
- Akrobaci - cioty! Akrobaci - cioty! - słychać z pierwszego rzędu. - Usta mają pomalowane! Akrobaci - cioty!
Mija chwila. Znów konferansjer:
- A teraz numer dnia - skok śmierci! Na betonową płytę, z kopuły cyrku, skoczy wielki śmiałek!
Gaśnie światło. Cisza i spod kopuły rozlega się głosik cienki:
- Zostawcie mnie, cioty! Gdzie mnie ciągniecie...

***

Tygodniowy plan diety:
Poniedziałek - jabłko,
Wtorek - marchewka,
Środa - kubek kefiru,
Czwartek - pół banana,
Piątek - gotowany kartofelek,
Sobota - dzień głodówki i wypróżnienia,
Niedziela - kremacja.

***

- Po czym poznać dwie zakochane ośmiornice?
- Na spacerze trzymają się za rączki ... i za rączki, i za rączki, i za rączki, i za rączki, i za rączki, i za rączki i jeszcze za rączki.

***

Jakiś czas temu w jednostce bombowców strategicznych zapowiedziano poważne ćwiczenia. Włącznie z wylotem z kompletem uzbrojenia bojowego. Przyjechała wizytacja ważnych szyszek, łącznie z jakimś generałem, bohaterem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Delegacja stoi sobie spokojnie na lotnisku, obok pasa startowego, obserwują pułk podczas ćwiczenia "Alarmowe poderwanie jednostki". Samoloty startują parami, jedna szybko za drugą, nawracają. Nagle...
...od jednego z samolotów coś się oderwało. Podobne do bomby. Cała delegacja przerażona zaiwania do rowów, tylko jeden generał został. I chichotał jeszcze do tego. Bomba upadła, parę razy się odbiła, pobujała i uspokoiła. Oficerowie wyleźli z rowu. Brudni, jak świnie, bo to po deszczu było. Podchodzą do generała, pytają:
- Towarzyszu generale, dlaczego nie uciekaliście, a jakby wybuchła?
- A po co się chować? Toż to jądrówka.

***

Żyło sobie dwóch ludzi. Jeden był dobry, a drugi zły. Dobry człowiek zabił złego - na skutek czego stał się złym człowiekiem. Populacja dobrych ludzi zmniejszyła się o jeden, a populacja złych nie zmieniła się.
Wypijmy za to, żeby nie zabijać złych ludzi, a mieć cierpliwość i systematycznie doprowadzać ich do samobójstwa.

***

Kiedy ich oczy pierwszy raz się spotkały, Leon poczuł się jak nigdy dotąd. Nie wiedział, czy to dlatego, że się zakochał od pierwszego wejrzenia, czy też dlatego, że akurat srał za garażem.

***

Leci samolot, gdy nagle się coś psuje i maszyna powoli, ale nieuchronnie zaczyna spadać. Tymczasem do kabiny pilotów puka jeden z pasażerów:
- Dajcie, ja naprawię.
Piloci zrozumieli, że gorzej być nie może, więc pozwolili. Pasażer z całej pary przywalił pięścią w kokpit... i samolot zawisł w powietrzu. Nie spiesząc się, pasażer czynność powtórzył... i samolot zaczął poprawnie lecieć, lądowanie się udało perfekcyjnie. Po wszystkim kapitan pyta pasażera:
- Pan jesteś magikiem?
- Nie, windziarzem.

***

- Tu stacja CNN. Raport z ostatniej chwili! Do Ziemi zbliża się wielka asteroida... zderzenie z nią jest nieuniknione! NASA wysyła właśnie ekspedycję, która za pomocą ładunków termonuklearnych ma rozsadzić asteroidę na kawałki - niezagrażające naszej atmosferze...
Z ostatniej chwili: Misja się nie powiodła... do Ziemi zbliża się wielka asteroida naszpikowana ładunkami nuklearnymi...

***

- Eee, Zdzichu, a cemu ty tak śmiśnie chodzis?
- Aaa, to przez doktora. Brzuch mnie boloł, poszedem, a łun godo, co bym se czopki do dupy wsadzoł.
- No i?
- Wsadziłem mojo uszatke i Ceśki beret, widzis jak chodze, a flak dali napier*ala.

***

Godziny poranne. Żona słyszy z sypialni męża wracającego po pijaku. Nagle słychać trzask w przedpokoju:
- Co zrobiłeś, kretynie zalkoholizowany? - zapytała słodko żona
- Rozbiłem akwarium.
- A co ci akwarium zrobiło, ochlapusie, moczymordo ty??
- A niech się te durne ryby oduczą na mnie szczekać!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwi
szaman wioskowy



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biedrzychów

PostWysłany: Śro 22:02, 02 Lis 2011    Temat postu:

Poszedł facet na targ zwierząt, bo czuł się w domu samotny i chciał mieć jakieś towarzystwo. Rozgląda się na boki, przygląda różnym zwierzątkom. Nagle jego uwagę zwrócił jakiś facet, który trzymał ośmiornicę. Podchodzi i nawiązują rozmowę.
- Przepraszam, co to za akcja z tą ośmiornicą?
- Chce pan kupić? - pyta z zaciekawieniem i radością sprzedawca
- A można ją trzymać w domu?
- Pewnie, że tak!
- Dobra, to biorę
- Świetnie, daję panu łyżkę gratis!
- Ale zaraz, po co mi łyżka?
- No niech pan pomyśli. Jak usiądzie gdzieś, złapie się mackami i przyklei, to łyżka może się przydać.
- Ma Pan rację, dziękuję i do widzenia.
Poszedł do domu, siedzi szczęśliwy w salonie i ogląda telewizję. Patrzy na ośmiornicę, a ta przykleiła się do krzesła. Podchodzi bierze łyżkę i odkleja jedną mackę. Udało mu się, łapie za następną. Cały spocony z wysiłku przygląda się ośmiornicy i myśli - kurde tych macek jest tak dużo, będę walczył do wieczora. Kiedy odklejał trzecią zorientował się, że pierwsze dwie są na nowo przyklejone. Załamał się, złapał całe krzesło i poleciał do sprzedawcy.
- Panie, coś mi pan sprzedał, łyżka nie pomaga, odklejam te macki, a one przyklejają się na nowo!!
- Niech pan pokaże łyżkę - odpowiada zaciekawiony sprzedawca.
Bierze łyżkę, zrobił zamach i walnął ośmiornicę łyżką w głowę. Zwierzę złapało się wszystkimi mackami za głowę i krzyczy:
- Ała, ała pojebało was?!!

********************************************************************************

- No masz, zjedz kotlecika za babcię.
- ...
- No proszę, pół ogóreczka za tatę.
- ...
- I jeszcze kawałek kiełbaski za mamę.
- Kurwa babciu! Ja już mam 30 lat, sam potrafię jeść!!!
- Sam, sam...I nie klnij !!! Wiem, że masz 30 lat, ale strasznie mnie wkurwia jak pijesz i nie zagryzasz!!!

********************************************************************************

Na łożu smierci leży 80-latek, kochany mąż, ojciec i dziadek.To jego ostatnie chwile. Zebrała się cała rodzina: żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnuków. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit, tudziez w podłoge, czekajac na zblizajaca sie chwile...
Aż nagle cisze przerywa umierający dziadek i rzecze:
- Zdradze wam swoj najwiekszy sekret. Ja naprawde nie chcialem się żenic i zakladac rodziny. Mialem wszystko. Szybkie samochody, piekne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora przyjaciel rzekł do mnie:
- Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci.
Od tego momentu slowa te nie dawaly mi spokoju.
Postanowilem radykalnie zmienic swoje zycie i ozenic sie.
Skonczyly sie wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwalem tylko do nocnego po gerberki
dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamienily się w wieczorne ogladanie seriali w żoną. Pieniadze z konta zostaly
roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci.
Tamte dni sprzed malzenstwa odeszly jak wiatr.
I teraz kiedy leże na lożu smierci, to wiecie co??!!
- Co? Dziadku, co?? Wszyscy zdumieni wpatruja sie w gasnacego staruszka.
- No, nie chce mi się ku*wa pić!

********************************************************************************

Który ptak wzbił się kiedykolwiek najwyżej nad ziemię?
Ptak Ikara.

********************************************************************************

Na "czarnej" robocie przy budowie domu gdzieś pod Londynem "załapało" się czterech Polaków: lekarz, student, urzędnik i rolnik z lubelskiego.
Gdzieś tak w środku tygodnia spotykają się rankiem w pracy i widzą, że urzędnik ma straszliwie pokancerowany ryj.
- Co ci się stało? - pytają
- Aaaa, wychodziłem wczoraj z kąpieli, pośliznąłem się na mokrych kafelkach i rąbnąłem twarzą o posadzkę.
- Mam nadzieję, że udzielono ci pierwszej pomocy? - zmartwił się lekarz.
- Nie było koło ciebie jakiejś du*eczki, żeby cię podtrzymała? - zapytał z niedowierzaniem student.
- A co cię k*rwa zaniosło do wanny we wtorek? - zdziwił się rolnik.

********************************************************************************

Facet wstał o 5 rano, poszedł do łazienki i wyrżnął swoją męskością w klapę kibla.
Polała się krew. Wściekły jak ch*j penis wrzeszczy na faceta:
- Kur*a, to że ty jesteś ranny ptaszek to nie znaczy, że ja też muszę!

********************************************************************************

Trzy stare babcie przyszły na basen i się rozłożyły na trawie.
Pierwsza podnosi się, staje na słupku tam gdzie woda jest najgłębsza i się szykuje do skoku. Ratownik chwycił się za głowę i krzyczy:
- Niech babcia nie skacze! Babcia się utopi!
A babcia skok do wody, elegancki crawl, odbija się od ściany, płynie z powrotem, wychodzi. Ratownik zdziwiony się pyta:
- Gdzie babcia się tak dobrze nauczyła pływać?
- Za młodu byłam w harcerstwie, mieliśmy dużo obozów nad jeziorem, często pływaliśmy i tak mi zostało do dziś.
Druga babcia staje na słupku, szykuje się do skoku. Ratownik krzyczy:
- Niech babcia nie skacze, babcia się utopi!
A babcia jeszcze szybciej płynie tam i z powrotem.
- Babciu, gdzie się babcia tak szybko nauczyła pływać?
- Za młodu uprawiałam pływanie. Startowałam na olimpiadzie w 1936 roku w Berlinie i tak mi zostało do dziś.
Trzecia babcia staje na słupku.
- Niech babcia nie skacze!
A babcia szus do wody. Płynie jak strzała. Ledwo się wody dotyka. Odbija się od ściany i płynie z powrotem. Wychodzi.
Ratownik zdębiał:
- A babcia gdzie się tak fantastycznie nauczyła pływać?
- Ja byłam za młodu w Wenecji ku*wą na telefon.

********************************************************************************

Koleś wrócił spóźniony do domu, szybko się rozebrał i hop! - pod prysznic. Po chwili w drzwiach łazienki pojawia się jego kobitka i z irytującą wścibskością w głosie zagaduje:
- Tomek! Gdzie byłeś?
Z kabiny słychać szum, chlupot i niewyraźne: - ..e..ałem!
- Ale ta koszulka jest sucha, i nawet nie pachnie! - drąży temat dziewczyna
Koleś wychodzi z kabiny uśmiechnięty, susząc włosy ręcznikiem
- Bo jeba*łem na golasa, idiotko.

********************************************************************************

Wpada facet do monopolowego i mówi; cztery wina proszę!Babka mu dała facet zapakował w torbę winka i wychodzi.Ekspedientka krzyczy a zapłacić!!! facet się odwraca sciąga spodnie wypina tyłek i mówi: kto wypina tego wina!!!

********************************************************************************


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.power4you.pl Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15
Strona 15 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin