PastorKlemens
żółta kaczuszka
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:20, 20 Mar 2008 Temat postu: Adam Słodowy czyli zrób to sam |
|
|
Cześć.
Jestem posiadaczem Zenita ET. Odziedziczyłem go i od samego początku miał on pewną wadę. Wskaźnik światłomierza nie wychylał się w całym zakresie skali. Nieważne jakim światłem bym go nie traktował to wskaźnik zatrzymywał się w 1/4 skali. Ze względu na to że zdjęcia mimo wszystko wychodziły dobrej jakości nie zabierałem się za to ale ostatnio za namową Rafała zacząłem czytać więcej na temat fotografii i stwierdziłem że jeżeli chcę poważnie podejść do sprawy to muszę naprawić wskaźnik. I tu zaskoczyła mnie radziecka myśl techniczna. Ogólnie rozebranie aparatu nie jest trudne jednak łatwiej jest jak się wie jak to robić. Ale ostrzegam. Jeżeli ktoś nnie czuje się na siłach do grzebania w opornej materii lepiej niech odpuści. Złożenie tego "sprzęta" zajmuje trochę czasu i nerwów. Zatem..
Aby dostać się do światłomierza należy zdjąć górną obudowę. Żeby nie było za łatwo należy rozmontować wszystkie pokrętła. Wszystko co trzeba zdjąć aby obudowa dała sie zdjąć zaznaczyłem na zdjęciu.
[link widoczny dla zalogowanych]
1. Pokrętło zwijania filmu i pokrętło ustawień przesłony
2. Pokrętło regulacji czasu naświetlania
3. "Dzyndzel" do przewijania filmu
4. Jedyna śruba do której jest dostęp z zewnątrz
5. Spust
Literą A oznaczyłem miejsce śruby, za którą znajduje się potencjometr do kalibracji światłomierza.
ad 1. Należy zacząć od odkręcenia korbki do zwijania filmu. Wystarczy przytrzymać w komorze drugi koniec.
[link widoczny dla zalogowanych]
I tu się zaczynają problemy. Po wyjęciu korbki widzimy tuleję z dwoma wycięciami w środku. Należy ją wykręcić korzystając z tych wycięć. Natomiast narzędzie które można wykorzystać zależy od pomysłowości. Mogą to być nożyczki lub pęseta. Ja osobiście skorzystałem z dwóch śrubokrętów i jakoś się udało.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po odkręceniu tulejki powinniśmy zobaczyć cosik takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pod spodem mamy krzywkę do regulacji wskaźnika i dwie cienkie podkładki. Są tam również trzy śruby. Ale tylko jedna jest do mocowania obudowy. Dwie pozostałe to mocowanie światłomierza do obudowy. Nie musimy ich chwilowo odkręcać.
Ad. 2 Do mocowania tego pokrętła służą trzy malutkie śruby, które znajdują się na obwodzie pokrętła. Nie musimy ich całkowicie wykręcać. Wystarczy poluzować i pokrętło samo schodzi.
Ad. 3 Żeby odkręcić dzyndzel znów należy wymyślić narzędzie. Ja skorzystałem z suwmiarki. Ale tu uwaga. Grzybek, który odkręcamy ma lewy gwint
[link widoczny dla zalogowanych]
Po odkręceniu zobaczymy coś takiego. Dzyndzel dalej jest zamocowany trzema śrubami. Po odkręceniu możemy go zdjąć i dokładnie w tym momencie może wyskoczyć nam sprężyna z mechanizmu do naciągania filmu. I to jest złoooooooo
[link widoczny dla zalogowanych]
Ad. 4 Śrubkę oczywiście odkręcamy.. będzie łatwiej.
Ad. 5 Spust mocowany jest jedną śrubką i znajdziemy ją jak popatrzymy od przodu na aparat. Wbrew pozorom cały mechanizm spustu jest bardzo ważny w trakcie późniejszego montażu.
Tym sposobem jesteśmy w stanie zdjąć górą obudowę. Radzę to robić ostrożnie. Pod spodem są przewody od światłomierza które łatwo zerwać. Jeżeli wcześniej sprężyna od naciągu nie strzeliła to zrobi to właśnie teraz.
A oto cały winowajca:
[link widoczny dla zalogowanych]
U mnie naprawa polegała na tym, że musiałem przykręcić od nowa śrubkę oznaczoną jako 1. Jest to gniazdo dla osi na której jest zamocowana wskazówka. Widać w trakcie użytkowania oś wypadła i wskaźnik się zacinał po poprawce wszystko wróciło do normy. Jako 2 jest oznaczony potencjometr do kalibracji światłomierza.
A teraz składanie tego ustrojstwa. Proponuję zacząć od sprężyny. Nie jest to łatwe. Ja pomagałem sobie wkładając cienki śrubokręt w otwór po śrubie co blokowało mi sprężynę i pozwalało zwijać dalej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak już naciągniemy sprężynę i wstępnie zablokujemy musimy to jakoś wyregulować. Ale przed tym trzeba pamiętać żeby włożyć w przycisk spustowy bolec który go uruchamia. Bez tego naciąganie sprężyny nie będzie miało sensu. Ciężko jest opisać jak dobrze złożyć to ustrojstwo coby działało. Ja to robiłem na wyczucie i jakoś wyszło. Metoda prób i błędów. Jak wstępnie to ustalimy można założyć obudowę i sprawdzić działanie "dzyndzla". Jeżeli wszystko działa to montujemy pokrętło od czasu i przesłony. Na końcu montujemy pokrętło czasu i spust.
Teraz pozostaje nam sprawdzenie działania i kalibracja światłomierza. Jeszcze tego nie robiłem. Jeżeli będą jakieś trudności to postaram się opisać.
Wnioski
Rozebrać Zenita jest łatwo. Gorzej ze złożeniem. Mimo wszystko jest to mechanizm dość precyzyjny i trochę się nad nim namęczyłem. Mam nadzieję, że było warto a efekty będę mógł przedstawić w dziale "galeria".
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PastorKlemens dnia Czw 23:35, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 9 razy
|
|